Mniej alkoholu, więcej promocji. Polacy zmieniają zwyczaje na święta

Mniej alkoholu, więcej promocji. Polacy zmieniają zwyczaje na święta

Coraz więcej Polaków rezygnuje z zakupu alkoholu na Wielkanoc. Jak wynika z najnowszego raportu UCE RESEARCH i Shopfully, aż 24% badanych nie planuje takich wydatków.

Choć sprzedaż spada, dla handlu to wciąż kluczowy okres – dlatego sieci szykują intensywne promocje, a eksperci ostrzegają: nie ilość zakupionego alkoholu, lecz odpowiedzialność za jego spożycie ma największe znaczenie.

Coraz więcej Polaków rezygnuje z alkoholu na Wielkanoc

Z raportu wynika, że w tym roku 24% Polaków nie uwzględnia alkoholu w swoich wielkanocnych wydatkach.

Z kolei osoby, które planują jego zakup na świąteczny stół, najczęściej chcą wydać 50-100 zł (18,8%) lub poniżej 50 zł (17%).

Dalej w zestawieniu pojawia się przedział 100-150 zł – 10,6%. Najmniej konsumentów wskazuje 400-500 zł (1,4%) oraz powyżej 500 zł (1,8%).

Przedświąteczne promocje kontra spadek konsumpcji

Autorzy raportu przypominają, że dla handlu okres przedświąteczny to jeden z najważniejszych momentów w roku – zaraz po letnich pikach. Spadek spożycia może napędzić promocje, nawet w Wielki Piątek.

Dodają też, że mimo wskazanych wyników, plaga nietrzeźwych kierowców w święta może być równie powszechna jak w poprzednich latach – ponieważ nie chodzi o ilość kupowanego alkoholu, ale o odpowiedzialność i warunki jego spożycia.

Alkohol coraz częściej pomijany w świątecznym budżecie

Jak pokazuje raport pt. „Świąteczne wydatki Polaków. Wielkanoc 2025”, autorstwa UCE RESEARCH i Shopfully (dawniej Grupa Offerista), w tym roku 24% Polaków nie zamierza wydać nic na alkohol w ramach organizacji świąt.

W zeszłorocznym badaniu mniej osób deklarowało, że nie wyda nic na świąteczny alkohol. Różnica rok do roku to blisko 9 p.p. Z tegorocznego raportu wynika, że konsumenci zamierzają oszczędzać głównie na alkoholu. Wpływa na to kilka czynników. Po pierwsze, napoje procentowe są coraz droższe i nie zaspokajają podstawowych potrzeb konsumenckich. Po drugie, coraz powszechniejsze są przekazy o szkodliwości alkoholu – nawet w małych ilościach. Trend ograniczania spożycia utrwala się.

Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully

Ile planujemy wydać na alkohol?

W dalszej części zestawienia wydatków na świąteczny alkohol znalazły się przedziały: 100-150 zł – 10,6%, 150-200 zł – 7,4%, 200-300 zł – 6%, 300-400 zł – 3,2%, a także wspomniane już 400-500 zł – 1,4% i powyżej 500 zł – 1,8%. Niezdecydowani stanowią 9,8% badanych.

Poziom planowanych wydatków nie informuje o ilości alkoholu, jaką konsumenci zamierzają wypić. Przykładowo, według danych UCE RESEARCH i Uniwersytetu WSB Merito, za 100–150 zł można średnio kupić 25–38 piw albo od litra do 1,5 litra wódki.

Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully

Nietrzeźwi kierowcy nadal dużym zagrożeniem

W okresie wielkanocnym niezmiennie powraca temat nietrzeźwych kierowców.

To prawdziwa plaga. Nie pomagają kolejne zaostrzenia przepisów, ponieważ problem ma charakter mentalny i społeczny. Moim zdaniem skala zagrożeń ze strony pijanych kierowców nie zależy od deklarowanych wydatków na alkohol, ale od poziomu odpowiedzialności podczas jego spożywania.

Robert Biegaj

Z perspektywy handlu autorzy raportu zwracają uwagę, że w Polsce sprzedaż alkoholu spada – zarówno pod względem wolumenu, jak i wartości.

W 2023 roku sprzedaż piwa zmniejszyła się o ponad 6% rdr, podobnie było z wódką. W ujęciu rocznym sprzedaż piwa zmalała o 2% – co, według ekspertów, stanowi najniższy wynik od 20 lat.

Promocje i konkurencja jak co roku – ale ostrzejsze

Jak podsumowuje Robert Biegaj, branża alkoholowa nie traci rentowności – producenci i sprzedawcy nieustannie szukają nowych rozwiązań.

Handel przed świętami zawsze mocno promował alkohole, bo to dla sieci jeden z kluczowych okresów – zaraz po majówkach i wakacjach.

Sieci handlowe od lat prześcigają się w pomysłach, organizując duże akcje promocyjne, np. 10 piw gratis przy zakupie 10.

Jednak w obliczu spadków sprzedaży konkurencja między sprzedawcami zaostrza się, a kampanie stają się coraz bardziej agresywne – i to nie tylko w dyskontach.


Fot.: Adobe Stock

Reklama