Firma Bartex, znana dziś jako ważny gracz na rynku alkoholi i suszonych warzyw, zaczynała od produkcji pod gołym niebem. Przewrotny moment nastąpił w 1991 roku, gdy w wyniku wojny w Jugosławii zamiast pieniędzy firma otrzymała pięć cystern wina, co zapoczątkowało jej ekspansję w branży alkoholowej. "Nasza historia pokazuje, że często rozwojem biznesu rządzą okoliczności zewnętrzne" – przyznaje Jędrzej Bartol, przedstawiciel trzeciego pokolenia zarządzającego Bartexem, opowiadając o początkach działalności firmy.
Anna Pańczyk, redaktorka prowadząca, wiadomoscispozywcze.pl: Bartex Bartol to rodzinna firma z tradycjami sięgającymi jeszcze ubiegłego stulecia. Proszę opowiedzieć, jak wyglądały jej początki?
Jędrzej Bartol, członek zarządu w firmie Bartex: Początki firmy Bartex w ogóle nie były związane z branżą alkoholową. Dziadkowie, czyli Maria i Bogdan Bartol dzięki swojej wizji i ciężkiej pracy podjętej na samym początku transformacji ustrojowej, nie mając wystarczających środków finansowych założyli w 1990 roku we wsi Paproć pod Nowym Tomyślem firmę Bartex. Początkowo pod gołym niebem, potem pod wiatą, a z czasem w hali produkcyjnej wytwarzali suszone warzywna, które zresztą do dnia dzisiejszego stanowią ważny dział naszej działalności gospodarczej.
Współpraca z okolicznymi rolnikami, nowoczesne suszarnie warzyw oraz wdrożone systemy jakości do dzisiaj pozwalają nam być uznanym dostawcą dla wielu międzynarodowych koncernów spożywczych, między innymi Nestle czy firmy Podravka, która znana jest z przyprawy Vegeta. Dzięki temu jesteśmy obecnie znani zarówno jako jeden z największych w Polsce producentów suszonych warzyw, jak i duży gracz na bardzo trudnym rynku alkoholi.
Nasza historia pokazuje, że często rozwojem biznesu rządzą okoliczności zewnętrzne. Kiedy w 1991 roku wybuchła wojna w Jugosławii, nasz kontrahent nie miał czym nam zapłacić – zamiast pieniędzy dostaliśmy 5 cystern wina. Nie byliśmy jedyną polską firmą, którą spotkała wówczas taka sytuacja, ale my wykorzystaliśmy niechciany dar losu. Dziadkowie zabutelkowali wino, które dobrze się sprzedało i tak zaczęły przyjeżdżać kolejne cysterny.
W tamtych czasach w Polsce handlowano tym, czym się dało, pozostawała jednak kwestia technologiczna, bo dziadkowie nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z winem.
I tak w 1994 roku zatrudniliśmy technologa z Chorwacji, rozpoczęliśmy nie tylko rozlew, ale też uruchomiliśmy własny dział fermentacji win.
Milorad Ivanović kreował u nas receptury, idealnie trafiając w gusta naszych konsumentów. Był też uznanym znawcą i współtwórcą ustawy winiarskiej porządkującej rynek napojów fermentowanych. Z jego pomocą staliśmy się właścicielami marki wermutów Istra, które od lat są liderem rynku w tej kategorii.
Później mój Tata po ukończonych studiach technicznych rozpoczął pracę w firmie, a następnie mój wujek Paweł, który odpowiada dzisiaj za cały dział sprzedaży. Dziś jesteśmy polską, rodzinną, trzypokoleniową firmą.
Jest Pan przedstawicielem trzeciego pokolenia zaangażowanego w działalność Bartexu. Jak wyglądały Pana początki w firmie? W którym kierunku zamierza Pan rozwijać Bartex?
Dołączyłem do firmy po ukończeniu studiów w Cambridge oraz LSE w Londynie. Dla mnie od początku było oczywiste, że dołączę do rodzinnego biznesu. Jak byłem dzieckiem, to w zakładzie w Paproci bawiłem się z dziadkiem, potem przychodziłem tu po lekcjach pracować na linii produkcyjnej. Teraz chcę wspomóc firmę w zakresie marketingu, sprzedaży, promocji i rebrandingu produktów oraz nowoczesnych rozwiązań IT, które pozwolą nam zautomatyzować i usprawnić naszą działalność.
W ten biznes zaangażowana jest cała rodzina. Stale inwestujemy w nowe rozwiązania, tak żeby produkcja była ekologiczna, energooszczędna, wydajna i spełniająca wymagania naszych odbiorców. Dotyczy to zarówno fabryki suszonych warzyw, jak i winiarni. W ubiegłym roku na przykład całkowicie przebudowaliśmy suszarnie, co pozwoliło zaoszczędzić 30% energii przy 20% wzroście wydajności dzięki zamknięciu obiegu pary i rekuperacji.
Ostatni czas to także spore inwestycje w automatyzację procesu rozlewu, pakowania, paletyzacji – zakupiliśmy roboty, daje to nie tylko oszczędności, ale przede wszystkim większą dokładność i eliminuje różnego rodzaju błędy.
Jak ocenia Pan obecną kondycję branży w Polsce? Które segmenty rozwijają się najszybciej? Jakie zmiany w preferencjach konsumentów obserwujecie?
Rynek alkoholi w Polsce z roku na rok systematycznie się kurczy. Są jednak kategorie, gdzie spadki zatrzymały się, a nawet nastąpiło odwrócenie tego trendu i widać wzrosty.
W 2024 roku obserwujemy ciągły wzrost popularności win musujących, takich jak szampany, prosecco, cava oraz win musujących typu Vionelli Frizzante. Zwiększa się również popyt na wina spokojne, zwłaszcza w przedziałach cenowych między 30 a 60 zł szczególnie z mniej znanych regionów, takich jak chociażby Tishbi z Izraela, czy z regionów nowego świata np. The Wine Stone Marlborough z Nowej Zelandii. Związane jest to z powiększającą się grupą tzw. "eksperymentatorów" – poszukujących niecodziennych, zaskakujących smaków oraz produktów wyprodukowanych z troską o środowisko. Zmiana zachowań zwłaszcza młodego pokolenia konsumentów to przede wszystkim postawienie na jakość oraz kraftowość alkoholi.
Z mocnych alkoholi bardzo dobrze radzi sobie rynek whisky, na który w 2023 roku również weszliśmy tworząc – jak to niektórzy mówią – "Pierwszą udaną polską Whisky" i faktycznie nasza Whisky Paprocky spotkała się z bardzo dobrymi opiniami ze strony naszych klientów, a jej sprzedaż systematycznie rośnie.
Jakie jeszcze trendy są obecnie zauważalne na rynku? W jaki sposób odpowiada na nie firma Bartex?
Coraz większego znaczenia nabiera ostatnio pochodzenie produktu. W przypadku żywności jest to jeden z ważniejszych czynników przyczyniających się do decyzji zakupowych. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Rzeczpospolitej wynika, że aż 76% konsumentów stara się dziś wkładać do koszyków artykuły spożywcze wyprodukowane przez rodzimych producentów.
Co ciekawe, do patriotyzmu zakupowego najbardziej skłonni są nabywcy w wieku powyżej 45 lat. W tej grupie polskie produkty stara się kupować aż 78% badanych. To wszystko sprawia, że nasza firma idealnie wpisuje się w nowe oczekiwania konsumentów. Jedne z największych wzrostów sprzedaż kategorii odnotowuje cydr, który według danych odsprzedażowych CMR YTD 0.3. 2024 urósł volumenowo aż o 12,9%.
Kolejną z istotnych zmian jest również wybór produktów, które cechuje troska o środowisko, i w ten trend trafia też nasza linia Cydrów Sadowski. W produkcji cydru kluczową rolę odgrywają lokalni dostawcy, od których skupujemy i tłoczymy w naszym zakładzie jabłka, przez co znacząco skracamy łańcuch dostaw. To w połączeniu z coraz większym wykorzystaniem energii odnawialnej w procesie produkcji alkoholi znacząco zmniejsza nasz ślad węglowy.
Kilka lat temu rozpoczęliście Państwo duży projekt budowy i leżakowni Beczek we Lwówku. Dzięki temu do dnia dzisiejszego w liczącym 12 metrów wysokości magazynie leżakują beczki whisky Paprocky. Jakie korzyści przyniosła ta inwestycja? Jakie są plany na przyszłość związane z produkcją whisky?
Whisky jest kategorią, której przyglądamy się już od długiego czasu. Patrząc na sukces japońskiej whisky, pomyśleliśmy: czemu nie robić własnej, polskiej? Odwiedziliśmy w Szkocji kilkunastu producentów i zakupiliśmy czysty destylat słodowy, który jest u nas leżakowany. Decyzję o budowie własnej leżakowni podjęliśmy siedem lat temu. Obecnie mamy w niej zalanych 6000 beczek, docelowo będzie ich około 10 tys. To biznes bardzo kapitałochłonny, wymagający cierpliwości, wiedzy, testów i dostosowania się do skomplikowanych norm prawnych.
Leżakownia powstała z myślą o idealnych warunkach do leżakowania, jej ściany mają odpowiednią grubość przez co panuje w niej stała temperatura oraz wilgotność – to sprawia, że nasz Angel’s share, czyli ubytek powstający na skutek parowania, jest na poziomie ok. tylko 3% rocznie.
Szybko przekonaliśmy się, jak ważna jest dobra beczka. Przez kilka lat testowaliśmy różne zbiorniki oraz poziomy wypalenia dla edycji Single Barrel. Dziś używamy tylko beczek z dębu amerykańskiego, edycje single barrel to zawsze tylko nowe beczki. Nie używamy beczek po Bourbonie ani nie koloryzujemy whisky karmelem. Leżakowanie odbywa się metodą Vigin Oak. Dużym wyzwaniem jest rosnąca inflacja i popyt na whisky, przez którą ceny beczek poszły w ostatnich latach do góry o ponad 100%. Odbije się to na cenach whisky w przyszłości – zapewne będzie droższa.
Czym wyróżnia się Whisky Paprocki?
Whisky Paprocki jest owocowa, delikatna, przypomina whisky irlandzkie. Taki też był nasz zamiar – chcieliśmy, żeby nasza whisky była delikatna, lekka, smaczna również dla kobiet. Za beczki odpowiada głównie dziadek, ale nikt z nas w rodzinie nie jest fanem ciężkich, torfowych whisky, więc można powiedzieć, że robimy taką whisky, która nam samym smakuje.
Paprocki to dla nas bardzo ważny projekt, inwestycja w przyszłość. Chcemy za kilka lat wypuścić naszą dziesięcioletnią, a potem dwunastoletnią whisky. Z każdego rocznika zostawiamy część beczek.
W przyszłość patrzymy z lekkim optymizmem. Pragniemy zrobić całkowicie własną whisky od podstaw, dlatego w planach mamy budowę destylarni. Planujemy uruchomić instalację już w przyszłym roku, ale na pewno nie będziemy się spieszyć. Blisko 35-letnie doświadczenie na rynku nauczyły nas, że wytrwałość, cierpliwość i systematyczność to są cechy, które budują wartościową markę.
Whisky to jednak zaledwie wierzchołek waszej oferty. Znajdziemy w niej zarówno trunki produkowane pod markami firmy Bartex, jak też pozycje importowane z najróżniejszych regionów świata. Które pozycje szczególnie dobrze trafiły w preferencje polskich konsumentów?
Od lat cieszymy się uznaniem polskich konsumentów, dzięki szerokiej ofercie, która trafia w różnorodne gusta. Nasze produkty są doskonale rozpoznawalne i cieszą się ogromną popularnością, co potwierdzają nie tylko wyniki sprzedaży, ale także ich obecność w kulturze masowej.
Wśród najbardziej rozpoznawalnych pozycji warto wymienić:
- Wino Mogen David – cenione za swoje wyjątkowe walory smakowe oraz będące jednym z najczęściej kupowanych win w Polsce.
- Nasza Polska Whisky Paprocky – doceniana przez koneserów mocniejszych trunków oraz uhonorowana złotymi i srebrnymi medalami na całym świecie. Tylko w przeciągu ostatniego miesiąca wygraliśmy dwa srebrne medale na konkursie IWSC w Londynie oraz International Whisky Competition w Las Vegas. Dodatkowo, na festiwalu Whisky w Poznaniu zdobyliśmy nagrodę publiczności za najlepszą whisky. W ubiegłym roku otrzymaliśmy złoto na międzynarodowych konkursach w Londynie (Craft Spirits Awards) i srebro na International Spirits Challenge w Szkocji. Nasza whisky święci same triumfy, co nas bardzo cieszy.
- Cydr Sadowski – coraz większe uznanie zdobywa nasz cydr. Jest on obecnie trzecim najlepiej sprzedającym się cydrem w Polsce, który wzrósł w ujęciu MAT wolumenowo aż o 48% (dane CMR MAT 03 2024, sklepy do 300 mkw.).
- Edelkirsch – wino, które również stało się kultowym produktem i dziś znów przeżywa swoją drugą młodość, osiągając wzrosty sprzedaży.
- Grzane Mnicha – szczególnie popularne w okresie zimowym, doskonałe na chłodne wieczory. Wybrane przez program Pascala Brodnickiego "Ale Wino" najlepszym grzanym winem marketowym.
- Wino Vionelli – szeroka gama win, które zaspokoją nawet najbardziej wymagające podniebienia, od win gronowych, po wina z kategorii Frizzante o 6 różnych smakach.
- Vodka.pl, która jest naszą wódką exportową i można ją spotkać np. Chile, Brazylia, Japonia, Mongolia,
Staramy się nieustannie rozwijać swoją ofertę, dbając o najwyższą jakość i zadowolenie klientów. Dziękujemy wszystkim konsumentom za zaufanie i lojalność. To dzięki Wam nasze produkty stają się nieodłącznym elementem wielu ważnych chwil i wspomnień.
Kategorią, która w ostatnim czasie znacznie zyskuje na popularności wśród Polaków jest cydr. Według danych NielsenIQ, wartościowo jego sprzedaż rośnie dwukrotnie szybciej niż sprzedaż alkoholi ogółem. W dalszym ciągu cydry pozostają jednak kategorią niszową – zajmują około 1% udziałów w wartości sprzedaży wszystkich alkoholi w Polsce. Jak ocenia Pan tę sytuację jako producent Cydru Sadowskiego?
Jedne z największych wzrostów sprzedaży kategorii alkoholi odnotowuje faktycznie cydr, który według danych odsprzedażowych CMR YTD 0.3. 2024 urósł wolumenowo aż o 12,9%. To pokazuje, że popyt na polski Cydr rośnie, jednak daleko nam do takich krajów jak Anglia czy Francja.
Problem w rozwoju tej gałęzi gospodarki stanowią nierówne obostrzenia prawne w porównaniu z piwem, którego akcyza jest znacznie niższa od cydru co przy również wyższej cenie produkcji przekłada się na wyższą cenę gotowego produktu na półce. Cydr jest naturalnym produktem niskoprocentowym. Najczęściej produkowanym z mocą do 5%, zatem często z dużo niższą zawartością alkoholu od niektórych piw. Mimo to Cydru nie można reklamować tak jak piwa w Polsce, co też negatywnie wpływa na popyt.
Zerowa stawka akcyzy na Cydr pomogłaby w większej sprzedaży samego Cydru jak i zwiększyłaby zapotrzebowanie na polski surowiec. Polska jako największy producent jabłek w Europie ma szanse za kilka lat stać się największym producentem Cydru. Dzięki temu zamówienia na jabłka od polskich rolników mogłyby się nawet potroić. Wsparcie ze strony Ministerstwa Finansów w obniżeniu stawki podatku akcyzowego dodatkowo wsparłoby nasze działania.
Produkty Bartex trafiają obecnie do około 30 krajów na pięciu kontynentach. Za jaki udział w sprzedaży odpowiada eksport? Które kierunki są dla Państwa najważniejsze? Jakie plany w tym obszarze ma firma?
Mimo że silna pozycja na rynku rodzimy wciąż jest naszym głównym celem, kładziemy również duży nacisk na obecność naszych produktów za granicą. Aktualnie eksport odpowiada za około 10% naszego obrotu, jednak widzimy ogromne szanse na rozwój tego działu. W ostatnim czasie udało nam się otworzyć nowe kierunki eksportowe, między innymi w Azji. Po nawiązaniu wstępnej współpracy z odpowiednimi partnerami można rozwijać taką kooperację o nowe produkty i budować pozytywny wizerunek naszych alkoholi w krajach partnerskich.
Naszymi głównymi rynkami eksportowymi pozostają wciąż kraje Ameryki Południowej, w szczególności Chile czy Brazylia. Kluczowe w rozwoju tej kooperacji było znalezienie odpowiedniego partnera. Współpraca z rodzinnymi firmami – takimi jak nasza – daje nam możliwość zrozumienia wzajemnych potrzeb i zapewnienia odpowiedniego wsparcia. Dodatkowo w wielu przypadkach staramy się działać na zasadzie partnerstwa – my importujemy produkty do Polski, np. chilijskie wino, a w drugą stronę wysyłamy kontenery z naszą wódką. Poprzez taką współpracę udało nam się zbudować bardzo silną pozycję szczególnie na rynku mocnych alkoholi w Chile, gdzie Vodka.pl jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych wódek w kraju.
Nasze produkty można też znaleźć w wielu krajach europejskich, szczególnie w "polskich sklepach" w Holandii czy Anglii. Polacy, którzy wyemigrowali za granicę wciąż pamiętają produkty Bartexu, które można spotkać w większości polskich sklepów i chętnie sięgają po nie również poza granicami kraju.
Bartex Bartol to firma z tradycją i wizją na przyszłość. Zaczynając od produkcji suszonych warzyw, przez przypadkowy import wina, po obecnie rozbudowaną działalność w sektorze alkoholi – wino, cydr, whisky – nasza rodzina nieustannie dąży do doskonałości i spełnienia oczekiwań naszych klientów. Staramy się łączyć tradycję z nowoczesnymi technologiami, dbając przy tym o ekologię i jakość naszych produktów. Jesteśmy dumni z naszych korzeni i patrzymy w przyszłość z nadzieją i gotowością na nowe wyzwania.
foto: Jędrzej Bartol, członek zarządu w firmie Bartex (mat. partnera)