Jedna z najstarszych fabryk czekolady wkrótce przestanie działać. Francuski zakład Chocolat Poulain, którego historia sięga 1848 roku, ogłosił właśnie bankructwo. Decyzję ogłoszono w momencie, gdy ceny kakao biją rekordy. W kwietniu 2024 roku na światowych rynkach przkekroczyły już 11 tys. dolarów za tonę.
Historyczna fabryka nie poradziła sobie ze wzrostami cen kakao
Wzrost cen kakao i spadek rentowności produkcji to główne argumenty wymieniane firmę Eurazeo, właściciela zakładu, jako powody zamknięcia fabryki Chocolat Poulain. Pracownicy nie kryją zaskoczenia. Głos w sprawie zabrał także burmistrz miasta Blois, w którym zlokalizowany jest zakład.
"Jestem przekonany, że nie wszystkie możliwości zostały zbadane, w tym krótkoterminowa redukcja liczby pracowników w celu obniżenia kosztów produkcji, ponowne wprowadzenie nowych produktów zgodnie z planem, praca nad marketingiem.... i danie sobie trochę czasu. To prawda, że mówimy o firmie, ale to nasze wspólne dziedzictwo i nadal możliwa jest szeroka mobilizacja" – zaznaczył Marc Gricourt w mediach społecznościowych odnosząc się do planów firmy.
Plan likwidacji fabryki Chocolat Poulain ma zostać ogłoszony w czwartek 13 czerwca. Tego dnia zwołane zostanie nadzwyczajne posiedzenie Komisji Społeczno-Ekonomicznej. W wyniku tej decyzji pracę może stracić 109 pracowników.
Ekonomiści z Allianz Trade już w marcu br. zwracali uwagę na to, że obecna sytuacja na rynku kakao może być początkiem poważniejszego kryzysu w branży, zagrażającego stabilności wielu firm produkujących wyroby czekoladowe. Wzrosty cen są już odczuwalne także na polskim rynku – ceny słodyczy i deserów rosną w dwucyfrowym tempie. W maju były już wyższe o 12,9% niż rok wcześniej. Przyszłe wzrosty mogą być jeszcze większe, co pogłębia obawy o kondycję całej branży.
foto: stockadobe( Anastassiya)