"Po latach fuzji i przejęć oraz dość intensywnych, często bardzo znaczących ruchów własnościowych, można powiedzieć, że polski rynek napojów alkoholowych wciąż się przeobraża, ale jest już ukształtowany w kontekście największych graczy" – mówi Łukasz Borkowski, akcjonariusz Mazurskiej Manufaktury, producenta kraftowych alkoholi mocnych i piwa oraz prezes zarządu Kujawianka Inter, głównej hurtowni piwa, wody, napojów i wina w województwie kujawsko-pomorskim.
Jak zaznacza Borkowski, w branży alkoholowej, podobnie jak w przypadku innych segmentów sektora spożywczego, po latach ruchów konsolidacyjnych, finalnie mamy do czynienia z kilkoma głównymi podmiotami, które stanowią większość tzw. tortu. Pozostała rozproszona część to niewielkie, często rodzinne firmy, które koncentrują się na lokalnej produkcji i dystrybucji. Według niego, to właśnie te małe podmioty walczą z kolejnymi gospodarczymi przeciwnościami.
Czy firmy rodzinne poradzą sobie z nowymi wyzwaniami?
Według danych Coface, w 2021 roku aż 2125 przedsiębiorstw ogłosiło niewypłacalność. To o 71% więcej niż rok wcześniej. Wśród tych podmiotów dominują najmniejsze firmy. Jak podkreśla Łukasz Borkowski, kryzysy finansowe i trudności gospodarcze to zawsze sprawdzian dla przedsiębiorców.
Zarówno podczas słynnego światowego kryzysu z 2008 roku oraz tego związanego z wybuchem pandemii obserwowaliśmy wiele upadających biznesów. W obliczu niesprzyjającej koniunktury każdy błąd związany z zarządzaniem firmą, dopilnowaniem jej finansów i zachowaniem płynności finansowej odczuwany jest o wiele boleśniej niż w czasach tzw. prosperity.
Jak jednak dodaje Borkowski, przykłady z ostatnich lat pokazują elastyczność rodzinnych biznesów z sektora MŚP, które "wychodziły obronną ręką z potencjalnej zapaści". Powodów tego stanu przedstawiciel Mazurskiej Manufaktury upatruje w sprawnym zarządzaniu, zaangażowaniu, a także elastyczności.
Eksperci rynkowi nierzadko podkreślają, że siłą rynku MŚP, a zwłaszcza rodzinnych firm, jest sprawne zarządzanie, duże zaangażowanie i poczucie wspólnoty ze strony pracowników, ale także elastyczność i umiejętność sprawnej reakcji i dostosowania się do aktualnej sytuacji rynkowej. I choć w ostatnich latach wiele rodzinnych przedsiębiorstw z rynku alkoholi utrzymało się na powierzchni, m.in. dzięki wymienionym wyżej wartościom, dzisiaj muszą one mierzyć się z kolejną falą trudności.
Trudna sytuacja branży alkoholowej
Sytuacja rynkowa nie oszczędza branży alkoholowej. Wojna w Ukrainie, pokłosie pandemii, galopująca inflacja i rosnące podatki czy wzrost akcyzy to tylko kilka problemów, z którymi mierzą się aktualnie polscy producenci alkoholi.
W tak niesprzyjających warunkach coraz ciężej jest działać w pojedynkę, nawet tym najefektywniej zarządzanym biznesom rodzinnym.
Ekspert zwraca także uwagę na restrykcyjne i niekoniecznie sprzyjające małym producentom polityki sieci handlowych, które w obliczu kryzysu gospodarczego stawiają na większych producentów.
Tym samym, wejście na sklepowe półki najważniejszych sieci w kraju staje się dla mniejszych podmiotów coraz trudniejsze i coraz mniej opłacalne. Ciężko jest negocjować wiedząc, że na starcie jesteśmy na przegranej pozycji. Odczuwają to szczególnie firmy produkujące niszowe, rzemieślnicze wyroby alkoholowe o regionalnym zasięgu.
Co z konsolidacją w sektorze alkoholowym?
Panaceum na obecne trudności jest zdaniem Łukasza Borkowskiego konsolidacja. "Wspólnie z Mazurską Manufakturą uznaliśmy, że w obecnej sytuacji gospodarczej, jedyną słuszną receptą na walkę z rynkowymi przeciwnościami jest współpraca z innymi regionalnymi producentami oraz dystrybutorami napojów alkoholowych. Stąd też pomysł na rynkową konsolidację na linii: lokalny producent-lokalny hurtownik" – mówi.
Jakie korzyści wiążą się z założoną koncepcją lokalnej konsolidacji producentów i hurtowników na rynku alkoholi? Z naszej perspektywy konsolidacja pozwoli przede wszystkim na zachowanie jakości, niszowości i wyjątkowości oferowanych wyrobów alkoholowych. Współpraca oznacza bowiem połączenie sił w kontekście optymalizacji kosztów produkcji, łańcucha dostaw i logistyki czy redukcji kosztów operacyjnych. To również wspólna księgowość, która pozwoli na lepszą kontrolę i zarządzanie przepływem kapitału. W końcu, to też praca nad generowaniem wspólnych zysków.
Wśród mocnych stron konsolidacji Łukasz Borkowski wskazuje także na możliwość wymiany wiedzy i know-how, a także wspólny głos i lepszą ofertę, które pozwalają na zachowanie marżowości produktów i usług bez strat dla ich jakości.
Foto: Łukasz Borkowski, akcjonariusz Mazurskiej Manufaktury (mat. prasowe)